Dlaczego wyszliśmy z korporacji i dlaczego nadal dla nich pracujemy? Jak definiujemy swoje pojęcie wolności? Po co nam Younicorn i dlaczego ten projekt nam wypali?
Joanna
Kiedy pracowałam w korporacjach, zawsze miałam w sobie, stworzoną mi przez Marka wolność do napisania w każdej chwili „Dziękuję uprzejmie za współpracę i cenne lekcje. Nie widzę powodu do kontynuacji współpracy”. Tymczasem w firmie rodzinnej tę wolność do wypowiedzenia wewnętrznego a potem formalnego trzeba zamienić na inną. Trzeba zakontraktować wzajemne przyzwolenie i prawo do tego, aby w każdym momencie, gdy uznamy, że biznes źle wpływa na naszą relację, dokonać zmiany. Nie chcemy, żeby wspólna firma oznaczała niewolę dla nas, czy naszych synów. Nie pochodzimy z rodzin przedsiębiorców, nie mamy doświadczenia z sukcesją rodzinną. Obserwowałam jednak uważnie konsekwencje sukcesji w TVN czy Onet i myślę czasem, czy któreś z dzieci będzie chciało pracować z nami. Zostawiam to jednak ich wyłącznej decyzji.
Mój Younicorn jest jak połączenie unikatowego jednorożca z pegazem. Butikowy charakter firmy gwarantuje uważne wsłuchiwanie się w potrzeby własne, pracowników i klientów. Younicorn jest młody jako marka, ale wyposażony w mocny fundament, silne zasoby, imponujące portfolio klientów (zawsze wywołuje mój zachwyt i niedowierzanie!) oraz kapitał zaufania do nas i oferowanych wartości. Mój Younicorn to wolność do pracy z tymi, którzy mają ważny powód, żeby pracować ze mną. Wolność do otaczania się wartościowymi ludźmi i wybierania, z kim chcę kroczyć przez życie zawodowe i prywatne. Daje mi frajdę, że intensywna praca przekłada się na rozwój, a wszystko co robię, ma sens i ma gwarantować radość. Jest platformą do wykorzystania własnego wpływu i zmieniania świata na lepszy. To bezcenne w chaotycznym, nieprzewidywalnym, pełnym osamotnionych ludzi świecie fejkowych celebrytów o wanna-be liderów, mówców motywacyjnych i strategistów.
Marek
Można nas postrzegać jako dwójkę „uciekinierów” ze świata korporacyjnego, ale my nadal chcemy pracować dla korporacji, chociaż z pozycji dających nam więcej niezależności, satysfakcji i wpływu. Jako człowiek pokolenia 89 roku, czy też typowy X, doceniam pozytywną rolę, którą korporacje odegrały w Polsce dla modernizacji i westernizacji wielu aspektów życia. Nadal uważam, że będą odgrywać wiodącą rolę, jeśli chodzi o dyktowanie trendów w zarządzaniu i transformacji pracy jako takiej. Z czasem pozytywny wpływ korporacji na życie społeczne i życia społecznego na korporacje będzie rósł i chciałbym w tej zmianie brać udział.
Younicorn wyraża ważne dla mnie wartości – z jednej strony wolność i wyjątkowość, z drugiej jedność i siła, bo „younited we stand”. Chciałbym, żeby to było wyjątkowe, twórcze miejsce pracy i samorealizacji dla mnie i Joanny, naszych partnerów, współpracowników i klientów. Inspirują mnie idee, ale mam talent stratega, który przekuwa je na konkretne projekty i efekty. Wierzę w to, że nasze odważne i skupione na sensownych, długotrwałych efektach podejście do wartości, przywództwa i zaangażowania będzie wspierać transformację i rozwój wielu organizacji i liderów.
Joanna i Marek
Co naszym zdaniem pomoże nam w osiągnięciu sukcesu:
- Potrafimy korzystać z podwójnego bogatego doświadczenia strategicznego wyniesionego z korporacji w otoczeniu lokalnym i globalnym
- Cechuje nas dystans do siebie i duża wzajemna bliskość
- Stanowimy znakomity miks ekstra i introwertyzmu
- Joanna jest mocna w kreowaniu i otwieraniu – Marek uwielbia zamykać i finalizować projekty
- Obydwoje nie potrzebujemy władzy – już się nazarządzaliśmy w życiu
- Szanujemy siebie samych i ludzi
- Uczymy się nieustannie uważnej komunikacji
- Uważamy, ze ludzie są dobrzy a świat jest życzliwy
- Mamy do siebie pełne zaufanie
- Znamy własne talenty, które tworzą dobre zasoby w biznesie
- Lubimy się i swoje towarzystwo
- Jesteśmy nastawieni na rozwój i przyjmowanie feedbacku
- Mamy wspólne wartości i misję zawodową
- Cenimy się i jesteśmy dla siebie wzajemnie mentorami i coachami
- Zależy nam na firmie – chcemy ciężko pracować na sukces określony w czasie
- Zależy nam na sobie – jesteśmy gotowi na otwarte rozmowy i kompromisy